1. Palma i okolice
Stolica i zarazem największe miasto wyspy. Kluczowe miejsce pod kątem gospodarczym, politycznym oraz kulturalnym. To tutaj docierają promy z takich miast jak Barcelona czy Walencja. Niemal połowa wszystkich mieszkańców Majorki mieszka właśnie w Palmie (500 tys. spośród 1,2 mln osób). Nic zatem dziwnego, że to również tutaj zlokalizowane jest lotnisko. Co za tym idzie, jest to najlepiej skomunikowany punkt na Majorce. Ze stolicy bez problemu dostaniemy się w pozostałe zakątki wyspy.
Samo miasto zachwyca piękną starówką, licznymi zabytkami, galeriami sztuki czy dobrymi restauracjami. W Palmie zawsze coś się dzieje, niezależnie od tego jaką mamy porę roku.
Możemy tutaj zobaczyć:
– potężną katedrę La Seu z XIII wieku,
– pałac La Almudaina (wakacyjne miejsce pobytu rodziny królewskiej),
– zamek Bellver,
– a nawet wsiąść do zabytkowego pociągu do Sóller.
Palma to nie tylko centralna część miasta, zdominowana przez turystów. Na wybrzeżu znajdziemy piękne piaszczyste plaże (Playa de Palma czy Palma Nova) oraz skaliste zatoczki w Playa de Illetes. W mieście znajduje się także kilkukilometrowy deptak biegnący nad samym morzem od centrum (okolice katedry) aż do El Arenal.
Nie da się jednak ukryć, że Palma ma bardzo wysoką gęstość zaludnienia, a mieszkańcy mają problem ze znalezieniem miejsca parkingowego. Z tego powodu uważamy, że ta część Majorki przypadnie do gustu głównie singlom lub parom bez samochodu, jak również wszystkim osobom, które lubią życie w dużym mieście i chcą być w centrum wydarzeń.
Zdecydowanie odradzamy poszukiwanie nieruchomości w samym centrum Palmy czy też w okolicach lotniska. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się zachodnia część miasta. Bendinat czy Palma Nova to przyjemne regiony, jednak w przypadku tych dzielnic ceny nieruchomości zazwyczaj są nieco wyższe.
2. Zachód
To jedyny region, oprócz Palmy, który nie zmienia się znacząco w trakcie roku. Nie ma tutaj znaczenia czy mamy środek lata czy też trwa zima. Restauracje czy sklepy są otwarte cały czas.
Jednocześnie na tym obszarze mamy bardzo dużą różnorodność. Wszystko zaczyna się od Magaluf, czyli miejsca przyciągającego zwłaszcza Brytyjczyków. Znajdziemy tam mnóstwo klubów i barów. Dobre miejsce na zabawę, ale z pewnością nie ma sensu szukać tam nieruchomości.
Jadąc dalej wzdłuż wybrzeża dotrzemy do Santa Ponsa, które jest największym skupiskiem Polaków na Majorce. To tutaj dom zakupił chociażby Robert Lewandowski. Z naszej perspektywy miasteczko nie wyróżnia się jednak niczym specjalnym. Minusem są wysokie hotele, które psują nieco klimat tego miejsca.
Kierując się dalej na zachód, natkniemy się na Peguerę, czyli drugie najbardziej niemieckie miasteczko na Majorce (zaraz po Cala Ratjada). Jeśli ktoś z Was posługuje się językiem niemieckim i nie zamierza uczyć się hiszpańskiego, to Peguera może być niezłym rozwiązaniem.
Kontynuując wyprawę wzdłuż wybrzeża dotrzemy do Camp de Mar, czyli małego, ale przepięknego miasteczka zlokalizowanego wokół jednej z najładniejszych zatok na Majorce. W tym wypadku ceny nieruchomości sytuowanych na klifach mogą wahać się od jednego do kilkunastu milionów euro. Po stronie największych plusów można wymienić wspaniałe widoki oraz prywatność. Minusy? Miejscowość niemal całkowicie pustoszeje w miesiącach zimowych. Na szczęście do miast takich jak Peguera czy Andratx można samochodem dotrzeć w 5-10 minut.
Wspomniane Andratx oraz Puerto Andratx to dwa miasteczka, które są ze sobą niemalże połączone. Różnica polega na tym, że Andratx znajduje się w odległości ok. 1,5 km od morza i jest zamieszkałe głównie przez Majorkińczyków. Z kolei Puerto Andratx znajduje się na wybrzeżu i jest zdominowane przez majętne osoby z różnych stron świata. Jak się pewnie domyślacie, w przypadku tej drugiej miejscowości mamy do czynienia z wyższymi cenami nieruchomości.
Podsumowując, południowo-zachodnia Majorka to region bardzo zróżnicowany. Począwszy od tańszych nieruchomości w Santa Ponsa aż po luksusowe wille w Puerto Andrax. Dużym plusem jest bliskość i dobre skomunikowanie ze stolicą. Jeśli mielibyśmy szukać minusów, to za takie można uznać brak dłuższych plaż.
3. Południowy – Zachód
Obszar obejmuje miejscowości położone na wschód od Palmy, począwszy od Cala Blava, a kończąc na Colonia St. Jordi. Ta część wyspy jest wolna od potężnych hoteli oraz ogromnej liczby turystów. Przeważają tutaj kameralne obiekty, głównie prywatne kwatery oraz domy i apartamenty przeznaczone na wynajem.
W tym regionie dominuje spokój, dziewicza natura oraz piękne widoki. Jeśli chodzi o wybrzeże, to możemy tutaj wyróżnić część położoną bliżej Palmy, gdzie dominują wysokie klify, zapewniające piękne widoki. Im dalej na wschód od Palmy, tym można znaleźć bardziej odludne i piękne plaże (np. w Sa Rapita czy Es Trenc).
Na tym obszarze dominują głównie małe wioski, których populacja zazwyczaj nie przekracza 1000 osób, a w okresie zimowym są one opustoszałe.
Ta część Majorki może przypaść do gustu osobom szukającym cichej przystani oraz częstego kontaktu z naturą, przy jednoczesnym zachowaniu niedalekiej odległości od stolicy.
Południowo-wschodnia część wyspy może okazać się także dobrym wyborem, jeżeli szukacie domu z dużą działką na odludziu. W tym wypadku takie nieruchomości da się znaleźć w atrakcyjnych cenach.
4. Wschód
Obszar od Colonia St. Jordi aż do Cala Bona to typowo turystyczny region. Turkusowy kolor wody sprawia, że w wielu miejscach możemy poczuć się jak na Karaibach, a przecież mowa o wyspie oddalonej o 2,5h lotu od Polski. To tutaj znajduje się malowniczy rezerwat Mondragó, warty odwiedzenia o każdej porze roku.
Wycieczkę wzdłuż wybrzeża zaczynamy od wspomnianej Colonia St. Jordi, czyli miasteczka usytuowanego pomiędzy dwiema cudownymi, piaszczystymi plażami. Z tego miejsca mamy jednocześnie widok na wyspę Cabrera.
Następnie mijamy Cap de Ses Salines (najbardziej wysunięty na południe punkt Majorki) i zaczyna się wschodnia część wybrzeża. Tutaj większość plaż ukryta jest w wąskich zatoczkach, a niektóre z nich potrafią zapaść w pamięć (np. Caló des Moro).
Kierując się dalej wybrzeżem mijamy wiele pięknych wiosek, takich jak Cala Figuera, Cala d’Or czy Portocolom. Są one małe i mieszka w nich maksymalnie 3 tysiące osób.
Podążając dalej na północ znajdziemy trzy połączone ze sobą miejscowości Sa Coma, Cala Millor oraz Cala Bona o łącznej populacji 8 tysięcy osób. Każde z tych miasteczek w sezonie wypełnia się turystami tętniąc życiem od marca do października.
Podsumowując, mimo dużego zainteresowania turystów, ta część Majorki jest w sezonie o wiele mniej zatłoczona niż okolice Palmy. Z kolei zimą miasteczka niemal całkowicie zamierają. Naszym zdaniem jest to region dla osób, które szukają drugiego domu, ale niekoniecznie miejsca do zamieszkiwania przez cały rok. Jeśli jednak poszukujecie tutaj nieruchomości „całorocznej” to rozwiązaniem może być Porto Cristo (8 tysięcy mieszkańców), a w okresie zimowym korzystanie z infrastruktury, którą zapewnia drugie największe miasto na wyspie – Manacor (oddalone o 14 km od Porto Cristo).
Przy okazji omawiania tej części wyspy, chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę na region najmocniej wysunięty na wschód. Został on zdominowany przez Niemców, którzy upodobali sobie Cala Ratjada. Miejscowość jest zamieszkiwana przez 6,5 tysięcy osób i żyje przez cały rok. Jest otoczona skalistym wybrzeżem od południa oraz piaszczystymi plażami od zachodu.
Ze względu na przepiękne usytuowanie, Cala Ratjada jest stosunkowo drogim miejscem. Tańszą alternatywą jest przyległa Capdepera, oddalona o zaledwie 1,5 km w stronę lądu.
Ogółem region, o którym mowa jest częścią parku narodowego. Znajdziemy tutaj dużo terenów do trekkingu, jak również wycieczek rowerowych. To świetne miejsce dla osób znających język niemiecki i pragnących z jednej strony spokoju, a z drugiej dostępu do licznych restauracji otwartych przez cały rok.
5. Północ
Bardzo atrakcyjny region Majorki oferujący długie, białe, piaszczyste plaże i krystalicznie czystą wodę. Zapewnia świetne warunki do uprawiania wszelkiego rodzaju sportów wodnych, kolarstwa czy trekkingu. Patrząc na mapę można byłoby pomyśleć, że jest to region bardzo mocno oddalony od Palmy jak i lotniska. W praktyce jednak autostrada sprawia, że potrzebujemy zaledwie 40 minut, aby dotrzeć samochodem z północy Majorki do stolicy.
Bardziej szczegółowy opis wybrzeża zaczynamy od Betlem oraz Colonia de Sant Pere, czyli dwóch klimatycznych wiosek położonych na północno-wschodnim krańcu wyspy. Są one skupione na turystyce. Ich zabudowa to małe jedno lub dwukondygnacyjne domy, co pozwala zachować kameralny charakter. Świetne miejsce na urlop, ale poza sezonem jest to wymarły teren.
Zmierzając dalej na północny-zachód wjeżdżamy do Son Serra de Marina, czyli kolejnej miejscowości z dość niską zabudową. Przyciąga one surferów, oferując im najlepsze warunki do uprawiania tego sportu spośród wszystkich miejsc na Majorce.
Kolejne miasto to Can Picafort, zamieszkiwane przez około 15 tysięcy osób z czego ok. 70% stanowią Majorkińczycy. Jest to wyjątkowa sytuacja, gdyż zazwyczaj miasta usytuowane nad samym morzem są zdominowane przez ekspatów. W Can Picafort znajdziemy wszystko, co niezbędne do wygodnego życia, a jednocześnie jest to miejsce tańsze niż tzw. trójmiasto – Alcudia, Puerto de Alcudia i Playa de Muro.
Trzy wymienione miejscowości to prawdziwa perełka tego regionu. To tutaj przez ponad 10 km ciągnie się szeroka plaża z bardzo łagodnym zejściem do wody. Uroki tego miejsca były wielokrotnie doceniane w różnego rodzaju rankingach. Dla przykładu, w Travelers Choice 2022 Playa de Muro została uznana najładniejszą plażą w Hiszpanii (zajęła 6 miejsce w Europie). Nic zatem dziwnego, że rodziny z dziećmi chętnie wybierają właśnie ten rejon.
Wspomniane trójmiasto (Alcudia, Puerto de Alcudia oraz Playa de Muro) to stosunkowo spokojny obszar. Mimo iż w szczycie sezonu na jednego mieszkańca przypada czterech turystów, to bardzo dobra infrastruktura sprawia, że nie czujemy się przytłoczeni. Minusem są wyższe ceny nieruchomości. Na szczęście oferta jest bardzo szeroka, w związku z czym możemy znaleźć zarówno wille za kilka milionów euro, jak i tańsze apartamenty w cenach od 200 tys. euro. Jeśli zaś chodzi o samych mieszkańców to jest to mieszanka osób z Europy oraz Ameryki Południowej.
Kierując się wybrzeżem dalej na zachód trafimy do Puerto de Pollensa. Pod względem cen nieruchomości jest to miejsce zbliżone do Puerto de Alcudia. Również może pochwalić się długą, piaszczystą plażą, choć nie aż tak spektakularną jak w sąsiednich miejscowościach. W sezonie zimowym Puerto de Pollensa jest dość opustoszałe. Do plusów tej miejscowości należy zaliczyć powszechność języka angielskiego (mieszka tam wielu Brytyjczyków).
Ostatnim wartym uwagi miejscem jest oddalona od cywilizacji Cala Sant Vicent. Z jednej strony mamy tutaj wspaniałą lokalizację – połączenie gór, skalistych zatok, piaszczystych plaż oraz krystalicznie czystej wody. Z drugiej strony to miejsce również staje się opustoszałe po sezonie. Naszym zdaniem może to być dobry wybór na wakacje, ale już niekoniecznie do zamieszkiwania przez cały rok.
6. Północny – Zachód
Najmniej rozwinięty i najbardziej dziewiczy obszar wyspy. Jest to typowo górski region, w którym znajdziemy wiele szczytów przekraczających 1000 metrów npm., a najwyższy szczyt Puig Major wznosi się na 1436 metrów. Pomiędzy szczytami gór usytuowane są dwa piękne jeziora położone na wysokości około 800 metrów.
Pasmo górskie rozdziela Majorkę na dwie części pod względem klimatycznym. Ta południowa (80% powierzchni wyspy) ma bardzo łagodny klimat, natomiast miasta położone po północnej stronie pasma górskiego cechują się niższymi temperaturami, silniejszym wiatrem oraz większą wilgotnością. W okresie grudzień-styczeń brakuje słońca, które przez sporą część dnia schowane jest za górami.
Trzeba przyznać, że region prezentuje się wspaniale w sezonie letnim, ale przed ewentualnym zakupem nieruchomości warto odwiedzić go także w miesiącach zimowych. Naszym zdaniem klimat jest tutaj gorszy niż w pozostałej części Majorki, jednakże połączenie jaskrawo zielonych szczytów przeplatanych gajami pomarańczowymi i piękną roślinnością sprawia, że w tym rejonie i tak ulokowało się wielu ekspatów.
Przez region przebiega górska, kręta droga. Spośród miast wartych opisania w kontekście inwestycji w nieruchomość, trzeba wspomnieć o Sóller oraz przyległym Fornalutx. Łącznie są one zamieszkiwane przez 14 tysięcy osób, głównie Majorkińczyków. Mamy tutaj infrastrukturę na dobrym poziomie, a dodatkowo od stolicy dzieli nas tylko 30 minut jazdy samochodem. Dodajmy, że w samym Sóller ceny nieruchomości są niższe niż w nadmorskim Puerto de Sóller (odległości między tymi dwoma miejscami to 2 km). To ostatnie miasteczko jest bardzo ładnie usytuowane – począwszy od pięknej plaży aż po wzniesienia. W efekcie, wiele tamtejszych nieruchomości cechuje zarówno ładny widok na morze, prywatność, jak i bliskość plaży.
Kierując się na zachód dotrzemy do Deii, Valldemossy i Banyalbufar. Są to przepięknie położone wioski – z widokiem na góry lub morze, a w niektórych przypadkach jedno i drugie. Można tam znaleźć wiele szlaków pod piesze wędrówki. Minusem jest brak szkół, sklepów i szeroko rozumianej infrastruktury, która ułatwia codzienne funkcjonowanie, natomiast dla wielu osób starszych oraz ceniących sobie odludne miejsca, może to być dobre rozwiązanie.
7. Interior
Wnętrze wyspy, które w przeszłości było zazwyczaj omijane przez turystów, natomiast w trakcie ostatniej dekady sytuacja zaczęła się zmieniać. W ramach tego obszaru możemy wyróżnić trzy grupy.
Pierwszą z nich stanowią miasta takie, jak Manacor, Inca, Arta, Sineu, Campos czy Lluc Major. Są to miasteczka o populacji od 10 do 40 tysięcy mieszkańców. Znajdziemy tu zarówno starszą, dobrze zachowaną zabudowę, jak i nowoczesne wille. Miasta te są zamieszkiwane zarówno przez Majorkińczyków, jak i ekspatów z mniejszym portfelem. W każdym z nich znajdziemy szkoły podstawowe i średnie, liczne sklepy oraz wszelkie inne niezbędne usługi. Nie ma tutaj większej różnicy pomiędzy okresem letnim i zimowym, ponieważ napływ turystów nie jest
odczuwalny. Największym atutem wymienionych miast są stosunkowo niskie ceny nieruchomości.
Drugą grupę stanowią pięknie usytuowane miasteczka z populacją, która nie przekracza 20 tys. mieszkańców. Ich atuty przyciągają bardziej zamożne osoby. Przykładem może być Pollensa (16 tys. mieszkańców), która znajduje się wśród pięknych gór, a jednocześnie od morza dzieli ją zaledwie 5 km. Mamy tutaj zapewniony całoroczny dostęp do niezbędnej infrastruktury, a jednocześnie ceny nieruchomości są niższe niż w pobliskim Puerto de Pollensa. To dobry przykład pokazujący, że odległość rzędu 5 kilometrów na Majorce potrafi zrobić dużo większą różnicę niż ma to miejsce w Polsce.
Innym przykładem może być Alaro, usytuowane niemalże na środku Majorki. Swoją atrakcyjność zawdzięcza pięknym widokom na niemal pionowe skały o wysokości kilkuset metrów. To świetna baza wypadowa na pobliskie szlaki. Z tego powodu region stał się popularny wśród turystów, dzięki czemu poprawiła się jakość infrastruktury, a to przyciągnęło kolejnych mieszkańców.
Do drugiej grupy można też zaliczyć Crestatx, czyli miejscowość oddaloną około 10 km od Alcudii. Jest to malutkie miasto, pełne luksusowych domów, położonych wśród gór i lasów. Praktycznie nie znajdziemy tutaj tradycyjnej zabudowy. Wiele osób wybiera Crestax ze względu na sąsiedztwo innych majętnych osób oraz wysoki poziom bezpieczeństwa. Jak to możliwe, skoro miejscowość nie znajduje się bezpośrednio nad morzem? Otóż funkcjonuje tutaj bardzo dobra, brytyjska prywatna szkoła, a tym samym wielu ekspatów decyduje się właśnie na połączenie wysokiego standardu z bliskością szkoły (zamiast bliskości morza).
Trzecia i zarazem ostatnia grupa to domy usytuowane pośrodku „niczego”. Są one oddalone o kilka, a czasem kilkanaście kilometrów od większych miast. Ich atutem są zazwyczaj piękne widoki na lasy czy łąki. To dobre rozwiązanie dla osób, które cenią sobie prywatność. Domy w takich lokalizacjach są czasem nawet o 75% tańsze niż nieruchomości usytuowane w pobliżu plaży.
Podsumowując, wnętrze wyspy oferuje wiele ciekawych lokalizacji i niemal każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie (niezależnie od budżetu). Jeśli więc nie zależy Wam na nieruchomości położonej blisko morza, to warto wziąć ten obszar pod uwagę.